W tym roku majówka była bardzo udana. Co prawda. przez pierwsze trzy dni było 30 stopni (w czwartek, który wziąłem wolny – 10, w piątek 10 (+uciążliwy wiatr) i w sobotę 10. Niedziela była bardzo ładna, ale w niedzielę, jestem zwykle u rodziców.
W czwartek było bardzo zimno, stwierdziłem więc, że zamiast jeździć, pójdę do garażu i zajmę się kolegi rowerem. Rower stał kilka lat w garażu i był mocno zniszczony, więc było co robić. Zużyłem butelkę benzyny ekstrakcyjnej i mnóstwo odtłuszczacza do tarcz hamulcowych.
Piątek upłynął pod znakiem wycieczki do Schwedt. Pojechałem tam z siostrą, a właściwie to sam pokonałem odcinek Szczecin Mescherin, gdzie ona czekała na mnie. Przejechaliśmy razem odcinek Mescherin-Schwedt-Mescherin, robiąc po drodze przerwę na kaszę jaglaną i wróciliśmy do Szczecina autem. Warunki były fatalne. Nie dość, że było zimno to jeszcze wiał wiatr z południa. Na domiar złego, jechałem z jedną sakwą, która znajdowała się od zawietrznej. Nie dość, że rower pod jej ciężarem przechylał się na jedną stronę to jeszcze wiatr sprawiał, że musiałem walczyć o utrzymanie go w pionie. W zasadzie to nie mogę sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz byłem tak zmęczony po jeździe.
Sobota to wycieczka autem z rodziną. Nie będę się o tym rozpisywał bo to nie tematyka tego bloga. Pewnie wrzucę kilka zdjęć z tego dnia.
Niedziela to wyjazd do rodziców (autem) i popołudniowa przejażdżka po szlaku, którym do tej pory nie jechałem. Było wspaniale, był odcinek, wymagający technicznie, były momenty, gdzie pojawiały się piękne plenery.. No i było coś w moim kole, co pozbawiło mnie odblasku w tylnym kole. Przez moment obawiałem się, że to coś wygięło mi także wózek przerzutki, ale na szczęście wszystko jest z nim w porządku.Tegoroczna majówka to niewiele ponad 100 kilometrów przejechanych na rowerze, ciężka praca ze sprzętem kolegi i przede wszystkim z wieloma chwilami spędzonymi z rodziną. 🙂
Koniec klikania, czas na ślady GPX i fotki:
Ślad z piątku i z niedzieli.
Galeria:
- kaseta przed
- czyszczenie…
- kaseta po czyszczeniu
- korba przed czyszczeniem i odrdzewieniem
- korba po..
- w drodze do Schwedt
- Następne zdjęcia kuchenki będą właściwie wykadrowane…
- Sobotnia wycieczka… byliśmy wśród zwierząt 🙂
- Nowy mieszkaniec działki moich rodziców 🙂
- Niedziela i jazda w Puszczy
- Widok na Polanę Binowską z Kołowa
- Tyle zostało z mojego odblasku po zderzeniu z czymś, czego nawet nie widziałem.. chyba czas zacząć używać hamulca 😉