Czas na podsumowanie poprzedniego wyjazdu z dystansu.
Norwegia jest pięknym miejscem. Krajobrazy są przeróżne. Od typowych dla niskich gór, takich jak mamy w Polsce, przez piękne Fiordy, po krajobrazy jak z księżyca. Przewyższenia raczej nie są wyzwaniem. Nawet jeżeli trafialiśmy na długie podjazdy, drogi były poprowadzone tak, że nie były one mordercze.
Jest też dość odludnym krajem, z bardzo dobrą infrastrukturą drogową. Miejscowości często zamieszkiwane są przez dziesięciu mieszkańców. To sprawia, że czasami wyzwaniem staje się kupno ciepłego posiłku. Bardziej wskazane jest wożenie ze sobą kuchenki i jedzenia, które można sobie samemu podgrzać/ugotować. Trzeba też lepiej zaopatrywać się w wodę.
Wyzwaniem staje się też pogoda. Byliśmy w Norwegii w środku lata przez dziewięć dni. W ciągu tego czasu mieliśmy dwa bezdeszczowe dni. Jednego dnia, lało przez praktycznie przez cały dzień. Nawet wysokiej jakości ubrania przeciwdeszczowe nie wytrzymywały tej pogody. Na szczęście, Norwegowie są na takie warunki świetnie przygotowani i w każdym miejscu, w którym spaliśmy, mieliśmy do dyspozycji grzejnik elektryczny/piecyk/suszarki do butów i ubrań. Podczas deszczu temperatura spadała do dwunastu stopni Celsjusza, a w pochmurne dni nie przekraczała osiemnastu.
Norwegię mogę polecić każdemu, jednak w przyszłym roku wybiorę się znowu w cieplejsze i mniej deszczowe rejony.
Krótkie podsumowanie wyjazdu do Norwegii
Dodaj komentarz