Prace w garażu

Udało mi się wrócić do Szczecina. Póki co nie mogę niestety jeździć bo jestem chory. Choroba sprawiła, że znalazłem w końcu czas na serwis amortyzatora, który po dwóch sezonach zrobił się sztywny od brudu. Na początku myślałem o wymianie uszczelek i tulejek, jednak później stwierdziłem, że szkoda pieniędzy. Rozłożenie i czyszczenie mojego Suntoura XCR to banał i nawet nie będę się nad tym rozwodził. Przy okazji wyszło na jaw, że Pszczółka ma również zużyte stery, więc musiałem dokonać zakupu. Tak wyszło, że kupiłem WCSy. Myślę, że teraz czas kupić do kompletu mostek i kierownice.
Co do amortyzatora – po wyczyszczeniu go zrobił się tak miękki, że aż mnie denerwuje 😉
Jak wyzdrowieje (to będzie jakoś jutro ;)) to sprawdzę, jak będzie spisywał się w terenie. Mam nadzieję, że moje nadgarstki nie będą już cierpieć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.