Po drugiej stronie gór

Po drugiej stronie gór

21.08 pojechaliśmy na drugą stronę gór. Podróż zaczęła się szybkim zjazdem, w niskiej temperaturze, momentami było zalediwe 11 stopni Celsjusza.
Etap ten szybko jednak się skończył i zaczął się podjazd, który mógł twać około 35 kilometrów, po około 25 skończyliśmy jjednak bo musieliśmy wrócić wcześniej by posprzątać domek, który zajmujemy, ponieważ takie są zasady, że opuszczający muszą go po sobie posprzątać.
Na południowej stronie stoku było znacznie cieplej – około 20 stopni Celsjusza. Podjazd nie wydawał się być też bardzo stromy. Widoki, moim zdaniem były znacznie atrakcyjniejsze niż te z Zermattu. Przypominały mi Norwegię, z jej skalistymi górami, porośniętymi iglakami. Z tą tylko różnicą, że tutaj góry mają ponad 2-3 tyś. metrów, a bywają wyższe.
Zjazd też okazał się niezbyt lekki. Bardzo silny wiatr sprawiał, że trzeba było pedałować, gdy nachylenie jezdni miało mniej niż 7%. Mimo to udało się wrócić, a ja idę spać bo jutro rano przenosimy się do kolejnej miejscowości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.