Dzisiaj w końcu były warunki bym poszedł na cały dzień na rower. Przejechałem ponad 100 kilometrów. przez pierwsze 40 towarzyszyła mi siostra. Później miała dosyć i wróciła krótszą drogą.
Odwiedziliśmy miasteczko Gaertz, położone niedaleko Gryfina. W wiosce Mescherin, zatrzymaliśmy się na pyszną gulaszową 😉
Forma wraca. To jeszcze nie jest to, co prezentowałem przed wyprawą do Słowenii, ale jest dobrze… i na pewno będzie jeszcze lepiej!
Pierwsza setka 2017!
Dodaj komentarz